W pałacu królewskim Gyeongbak w Seulu...
... uczestnicy szkolnej wycieczki oznakowani żółtymi T-shirtami wykazywali niezwykłe zainte-resowanie architekturą i sztuką.

Przed wejściem do świątyń i pałaców obowiązkowo zdejmuje się buty.
![]() |
Kontemplacja (w) parku |
Gdy zwiedzaliśmy pałac Changdeok, lało jak z cebra. Przebiegaliśmy w popłochu dziedzińce, trzymaliśmy się kurczowo krytych korytarzy i tłoczyli na werandach.
Tymczasem najmłodszy turysta w grupie był zachwycony warunkami pogodowymi. Zanegował parasolkę, zrzucał płaszcz przeciwdeszczowy, na ile zapięcie pozwoliło, wychylał się spod daszku.

Pulchne rączki bynajmniej nie wyciągały się do mamy, lecz do interesującego zjawiska meteo-rologicznego - płynącej z góry wody. To była totalna fascynacja, wręcz amok :)
Oto kolejny przykład dziecięcego zafascynowania wodą, płynącą inaczej. Chłopina w koszulce w paski, kompletnie przemoczony mimo słonecznego dnia, biegał z jednego brzegu strumienia Cheong-gyecheon na drugi niczym na haju, prawie strącając ludzi usiłujących zmieścić się obok niego. Niewielu zdecydowało się wejść mu w drogę. Gdy się zmęczył, zeskakiwał dla ochłody do wody.
![]() |
CDN. |