Na Lazurowym jest pięknie, kolorowo i efektownie, ale tłoczno. Miasta, miasteczka i wsie przechodzą płynnie jedno w drugie i łączą się w wielką, gęsto zaludnioną, tłumną od wczasowiczów i turystów aglomerację Cote d`Azur. Architektura i barwy przywodzą często na myśl estetykę włoską i przypominają bardzo sąsiednią Ligurię.
W tym roku pospieszyliśmy się z wyjazdem z B. Z jednej strony przeczuwałam, że nie powinnam robić rezerwacji w Nicei z wyprzedzeniem, lecz pozostawić możliwość zadecydowania na miejscu, jak zwykle do tej pory czyniłam. Z drugiej strony obawiałam się, że uwiedzeni bezpretensjonalną atmosferą B., znów utkniemy w nim na dobre i nie będzie nam się chciało ruszać w dalszą podróż, a przecież wspomnienia z Lazurowego Wybrzeża sprzed kilku lat wymagają odświeżenia, zweryfikowania, wielu miejsc nie zdążyliśmy wówczas odwiedzić. W rezultacie czujemy taki niedosyt prowansalskiego powietrza, że w przyszłym roku znów się tam wybieramy :)