piątek, 28 stycznia 2022

Bez tytułu












Poezja codzienności, sztuka chodnikowa. W wąskiej uliczce starego miasta we francuskim Nimes pośrodku lata. Takich zdarzeń, takich zderzeń nie przepuszcza moje czujne oko. Po ochłonięciu z lekkiego szoku poznawczego, decyduję się na interpretację, która nie będzie dołująca. Widzimy to, co chcemy...

Nawet na kupie śmieci, szczególnie na kupie śmieci jednorożec nie traci nic ze swojej cudowności. O tym pamiętać i nie rezygnować z jednorożców...


2 komentarze:

  1. zobaczyć jednorożca nie każdy może, więc nawet w takim otoczeniu cieszy oko. Od razu przypomniały mi się znoszone niemożebne buciki na paryskim Montmartre, które od biedy można by nazwać baletkami. Od razu rusza wyobraźnia i ciąg skojarzeń - tancerki Degasa w zderzeniu z codziennością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, nam to się wszystko kojarzy... Ze sztuką.:) Może te baletki pochodziły z epoki Degasa?

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...