Jesień we własnym mieście, mieszkaniu, łóżku. Nic mnie stąd nie ruszy. Wiosenno-letnia pogoń za bliskimi i dalekimi atrakcjami nadszarpnęła moje zdrowie psychiczne i fizyczne. Regeneruję się od półtora miesiąca przyjmując zieloną herbatę i płatki owsiane na mleku oraz umiarkowane dawki sztuki i miejskiej przyrody.😉 Kuracja wydaje się działać.
Na zdjęciach pergola przy Hali Stulecia. Hala nie zmieściła się w kadrze, widać za to Pawilon Czterech Kopuł, czyli oddział Muzeum Narodowego z kolekcją sztuki współczesnej.