Przez pięć odcinków z podniesionym pulsem śledziłam poczynania, marzenia i ambicje bohaterów Mildred Pierce, namiętny romans z różnicami klasowymi w tle, skomplikowaną relację matki i córki, miłość macierzyńską, która przyćmiewa wszystkie inne uczucia.
Gdy skończyłam oglądać, kolejne trzy dni nie mogłam wydostać się z potrzasku myśli. Ba, wciągnęłam w tę matnię Spidera, który widział co prawda co drugi odcinek (gdyby akcja toczyła się w 2131 roku na pewno obejrzałby wszystkie), ale też przejął się dramatycznymi losami bohaterów i chętnie podejmował dyskusję na temat motywów ich postępowania.
W serialu zachwyca przede wszystkim Kate Winslet grająca tytułową bohaterkę - opuszczoną przez męża gospodynię domową, która w Kalifornii czasów Wielkiego Kryzysu (akcja zaczyna się w 1931 roku) robi karierę od kelnerki do właścicielki sieci restauracji.
Guy Pearce w roli Monty`ego Beragon, jej nowego mężczyzny, jest tak uroczy, że gdyby nie był postacią fikcyjną, Spider musiałby się martwić ;) Bogaty hedonista z wąsikiem Clarka Gable`a, ironicznym, pewnym siebie uśmiechem i opalenizną próżniaka spędzającego życie na grze w polo, plażach Santa Barbara lub snobistycznych garden parties, przywodzi na myśl złote czasy Hollywoodu.
I choć pojawiający się ni z gruszki, ni z pietruszki sopran koloraturowy (nie powiem więcej, żeby nie popsuć nikomu zabawy) wydaje się mało prawdopodobny, byłby to zarzut pod adresem niejakiego Jamesa M. Caine`a, autora powieści, której wierną ekranizacją jest serial. (Zresztą, co ja się tu będę rozwodzić na temat prawdopodobieństwa zdarzeń. Często najbardziej wydumane historie okazują się oparte na faktach.)
Ta kolejna ambitna produkcja telewizji HBO, wielowymiarowy dramat psychologiczny, odznacza się przemyślaną reżyserią Todda Haynesa, stylowymi kostiumami Ann Roth, znakomitym poziomem aktorstwa. Kate Winslet i Guy Pearce wygrali każdy niuans dialogów, każdą scenę i zgarnęli zasłużenie telewizyjne nagrody Emmy, Winslet również Złoty Glob.
Teraz zastawiam pułapkę na Was - zobaczcie koniecznie!!!
Bee, gotowa jestem wpaść w pułapkę, ale jak i gdzie to można oglądać?
OdpowiedzUsuńTylko na DVD, chyba że chciałabyś zaprotestować czynem przeciwko ACTA... ;)
OdpowiedzUsuńBee, tez już widzieliśmy i polubiliśmy, więc możemy podyskutować :) Mnie akurat Kate Winslet nie przekonała (i zgadzam się, że w niektóre sploty wydarzeń trudno uwierzyć...), ale zachwycił Guy Pearce i nieczęsto chyba spotykany w serialowym świecie wątek córki-potwora. Przez pięć odcinków czekałam tylko, kiedy główna bohaterka wyzwoli się z jej szponów. Za to mój luby uważa, że córka idzie w ślady matki i, że jest w tym samym stopniu manipulatorką, co Mildred.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie! Ja jesienią wpadłam w taką pułapkę zastawioną przez rodzinę Borgiów i to w dwóch wydaniach - francuskim i amerykańskim. Obejrzałam obie serie jednym tchem, z preferencją jednak dla tej amerykańskiej, jednak Jeremy'ego Ironsa nikt nie przebije!
OdpowiedzUsuńKatasiu, jedyne zastrzeżenie jakie mam wobec Winslet, to że Mildred w jej interpretacji zbyt często jawi się jako szlachetna ofiara egoistycznej, aspirującej do wyższej klasy społecznej córki i lekkoducha Monty`ego. Tymczasem wiele scen, dialogów wskazuje na to, że Mildred również nie pozostaje bez winy. Była nadopiekuńczą matką, która chyba dawała córce za mało wolnej przestrzeni, mężczyzn wykorzystywała (zgadzam się z Twoim Lubym) - mężowi po prostu zabrała kluczyki do samochodu, żeby móc dojeżdżać do pracy, bez pomocy Wally`ego, z którym sypiała na pewno nie z powodów romantycznych, nie otworzyłaby restauracji, dzięki małżeństwu z Montym odzyskała córkę. Jednak pomimo to Mildred jest szczera i ludzka, a Veda to pozbawiony uczuć i skrupułów potwór. Tak dramatycznych relacji matki z córką nie widziałam już dawno na małym czy dużym ekranie. Trudno pojąć, że miłość matki może być tak ślepa. Co sądzisz o motywach zachowań mojego ulubieńca?
OdpowiedzUsuńCzaro, właśnie szukałam nowej pułapki i zdaje się, że znalazłam :)
Ha, moim zdaniem Mildred owszem, wykorzystuje mężczyzn, ale robi to nie dla siebie, ale właśnie dla potwornej córki. Veda jest zupełnie samolubna, mysli tylko o własnym interesie. Co do Monty'ego, to nie mogę powiedzieć, że kierują nim jakiekolwiek motywy, jest raczej ofiarą manipulacji obu kobiet ;)
OdpowiedzUsuńZ kategorii pułapek, my polecamy "Boardwalk Empire", wszystkie cztery sezony "Mad Men" i dyuński serial kryminalny "Fobrydelsen."
W pełni się z Tobą zgadzam, Mildred nie wykorzystuje w sposób wyrachowany, w wyniku zimnej kalkulacji, są to raczej działania instynktowne. Właściwie większość relacji międzyludzkich pokazanych w tym serialu opiera się na obustronnych nadużyciach z wszechwładnym pieniądzem w tle.
OdpowiedzUsuńDziękuję za rekomendacje :) W rewanżu polecam "In treatment", "The Big C" i "The Downton Abbey".
Po przeczytaniu tych komentarzy - nie mogę się doczekać powrotu do cywilizacji, w której dostępne są takie dziwne rzeczy jak filmy na DVD!!! Tym bardziej, że lubię Kate Winslet :). ACTA mi nie straszna, jestem ryzykantką!!!
OdpowiedzUsuńMimo, że wielbicielką seriali nie jestem (nie chcę się wkręcać ?) widziałam 3 odcinki. Na którymś z programów TV "N". Świetny.
OdpowiedzUsuńA ten sopran, cudo. Nie wyśledziłam w końcowych napisach kto śpiewa, choć próbowałam. Może sprawdzę w sieci?
Foko, będę na Ciebie czekać we Wro z "Mildred" w pogotowiu. Jeśli pójdziesz do więzienia, to na pewno nie z powodu moich rekomendacji ;) Kate Winslet ma wielki talent, odwagę i dobry gust - głównie wybiera trudne i ciekawe scenariusze. Jednym z moich ulubionych filmów z jej udziałem i w ogóle jest "Święty dym" w reż. Jane Campion. "Lektor", "Droga do szczęścia", "Małe dzieci" - wygląda na to, że udział Kate w filmie gwarantuje ambitny projekt.
OdpowiedzUsuńEwo, głosu użyczyła południowokoreańska "koloratura" Sumi Jo. Pozwalajmy się wkręcać tylko takim serialom, które zmuszają do przemyśleń, ostatecznie gwarantują inteligentną i dowcipną zabawę, precz z odmóżdżającymi pożeraczami czasu, seryjnymi pożeraczami mózgów :)!! Zabrzmiało jak manifest :)