Spider ogląda w telewizji program przyrodniczy, w przerwie wpada po coś do kuchni, a przy okazji rzuca do siedzącej przy laptopie Bee:
- Hej żabko, powiedz mi, jak to jest z tymi mózgami u płazów?
niedziela, 29 września 2013
sobota, 28 września 2013
Pogwarka o poganiaczu pszczół
W drodze wyjątku Spider towarzyszył Bee na targu staroci (użycie w tym miejscu czasownika "towarzyszył" jest eufemistyczną interpretacją wydarzeń; powinno być: poszedł na kawę, siedział w samochodzie, wydzwaniał i poganiał, że już, czy już i ile jeszcze tych kramów).
W domu podsumował:
- Tak się cieszę... Nawet nie wiesz, jak się cieszę, Pszczółko... że w końcu udało ci się nic nie kupić.
A po chwili:
- Zauważyłem, że najlepiej działasz pod presją czasu...
W domu podsumował:
- Tak się cieszę... Nawet nie wiesz, jak się cieszę, Pszczółko... że w końcu udało ci się nic nie kupić.
A po chwili:
- Zauważyłem, że najlepiej działasz pod presją czasu...
niedziela, 15 września 2013
Langwedocki pokój z widokiem
Uwielbiam otwierać z rana na oścież okna, popychać stare, drewniane okiennice, wiedząc, że za nimi czeka bezcenne dzieło do oglądania - lazurowe niebo nad spalonymi słońcem rdzawymi dachówkami i ochrowymi kamiennymi murami oraz wewnętrzny dziedziniec z klombami kwiatów i ziół, małą szemrzącą fontanną i stolikiem kolorowo nakrytym do śniadania.
Widok już mi się zmienił, nie narzekam, gdyż jest rozległy i niebrzydki, ale za tym słonecznym, kameralnym, śródziemnomorskim będę tęsknić w pochmurne dni jesieni i zimy.
piątek, 13 września 2013
Le Grau-du-Roi
W drodze powrotnej z Montpellier, stolicy regionu Langwedocja-Rousillon, zajechaliśmy do Le Grau-du-Roi, żeby poczłapać po mokrym, chłodnym piasku w stronę słońca i pooddychać pachnącym glonami powietrzem. Niegdyś rybacka wioska, już od końca 19. wieku stawała się coraz popularniejszym kurortem, w którym w latach dwudziestych podczas podróży poślubnej gościł Hemingway.(Osadził tu potem początek akcji "Rajskiego ogrodu").
Najprzyjemniejsza jest stara część miasteczka z niewielkimi domami, sklepikami i restauracjami, położona nad kanałem. Wzdłuż piaszczystych plaż ciągnących się po obu jego stronach, pobudowano duże, bezosobowe pensjonaty i hotele, które wprowadzają odstręczającą dla mnie atmosferę masowego wypoczynku.
Na szczęście około godziny 19. plaże we Francji pustoszeją, gdyż opalona i zgłodniała armia przemieszcza się w kierunku restauracji. Zresztą na przełomie sierpnia i września doszło już do znaczących przegrupowań w głąb lądu. Zachody słońca zdarzało nam się oglądać samotnie lub w towarzystwie kilku zapatrzonych w spławiki wędkarzy.
Najprzyjemniejsza jest stara część miasteczka z niewielkimi domami, sklepikami i restauracjami, położona nad kanałem. Wzdłuż piaszczystych plaż ciągnących się po obu jego stronach, pobudowano duże, bezosobowe pensjonaty i hotele, które wprowadzają odstręczającą dla mnie atmosferę masowego wypoczynku.
Na szczęście około godziny 19. plaże we Francji pustoszeją, gdyż opalona i zgłodniała armia przemieszcza się w kierunku restauracji. Zresztą na przełomie sierpnia i września doszło już do znaczących przegrupowań w głąb lądu. Zachody słońca zdarzało nam się oglądać samotnie lub w towarzystwie kilku zapatrzonych w spławiki wędkarzy.
![]() |
Widok z mostu na kanał dzielący miasto na pół |
![]() |
Tradycje rybackie znajdują kontynuację |
![]() |
Barwy i nastrój niczym z płócien Paula Signaca, którego wystawę obejrzeliśmy kilka godzin wcześniej w Montpellier |
środa, 11 września 2013
Śladami van Gogha cd.
Wieczorem w naszym pokoju w pięknym stuletnim domu niedaleko Arles.
Spider po kąpieli grzebie w kosmetyczce.
SPIDER: Zapomniałem nożyczek. Pożycz swoich, bo zakładam, że wzięłaś.
BEE (podejrzliwie): A po co ci?
SPIDER: Po co, po co... Chcę sobie obciąć ucho.
Bardzo śmieszne.
Spider po kąpieli grzebie w kosmetyczce.
SPIDER: Zapomniałem nożyczek. Pożycz swoich, bo zakładam, że wzięłaś.
BEE (podejrzliwie): A po co ci?
SPIDER: Po co, po co... Chcę sobie obciąć ucho.
Bardzo śmieszne.
![]() |
"Żółty dom" van Gogha (w Arles) pożyczone z: http://www.vangoghgallery.com |
poniedziałek, 2 września 2013
niedziela, 1 września 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)