Mili Moi, powiem trzy słowa...
PRZEPROWADZKA
KOSZMAR
RATUNKUUUUUU!!!!!!!!!
Dla zainteresowanych sztuką oraz z szacunku dla autorki drzeworytu - opis na tabliczce po lewej. Zdjęcia z wystawy "Ukryty modernizm. Fascynacja okultyzmem około 1900 roku", którą z entuzjazmem "zaliczyłam" w Muzeum Leopoldów w Wiedniu w drodze powrotnej z wakacji. Polecam gorąco i muzeum, i wystawę.
Trzymam kciuki za możliwie bezkolizyjne zakończenie przeprowadzki i życzę szczęścia w nowym lokum. Rozumiem ten jęk rozpaczy, bo przeprowadzałam się kilka razy, a ponieważ moim dobytkiem można by obdzielić kilka gospodarstw domowych (to mania gromadzenia przedmiotów podobno niezbędnych) zawsze było to traumatyczne. Za to drzeworyt jest piękny i emanuje z niego spokój, którego Ci życzę i oby jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńPiękne dzięki, niech się spełniają dobre życzenia :)) My również należymy do zbieraczy, co poniektórzy sentymentalnych, którym np. książeczki kucharskie sprzed 20 lat przywołują nieistniejące już konstelacje ludzi i okoliczności, więc jakże wyrzucić takich świadków przeszłości? Na tonę książek z działu "sztuka" oraz drugą ceramiki spuszczam kurtynę zapomnienia. Serdeczności moc i cudnego tygodnia
UsuńTona książek z działu sztuka - rozumiem bez słów. Przeprowadzałam się pięć lat temu i toną książek z działu Agata Christie i inne podobne (tak kiedyś czytałam dużo kryminałów, na starość zaczynam do nich wracać od czasu do czasu) obdarowałam przyjaciółkę. Inną obdarowałam toną rzeczy typu a może się przyda w waszym domku na wsi (jakieś kubki, dzbanuszki, sitka, pojemniki- uzbierał się tego cały samochód). Po przeprowadzce do mniejszego mieszkania powstało postanowienie- będę minimalistką, nie potrzebuję 20 garnków w 1 osobowym gospodarstwie domowym, pięciu rodzajów kieliszków itp itd. Wytrwałam w tym kilka lat, ale jakoś z garnkami niebezpiecznie przekroczyłam dziesiątkę :( Trzymam kciuki Tego drzeworytu w Leopoldinie nie zdjęłam (zdjęcia nie zrobiłam, więc nie pamiętałam. Ciekawy)
OdpowiedzUsuńPrzeprowadzka do mniejszego mieszkania (mniejszkania :)) to już w ogóle połączenie sportów ekstremalnych z gimnastyką artystyczną. ;) My co prawda do większego lokum, ale też oboje powzięliśmy postanowienie, że od tej chwili nad zakupem każdego przedmiotu z dowolnego działu zastanawiamy się trzy razy, czy aby na pewno jest niezbędny.
UsuńJednakowoż... mój dział sztuka nie został uszczuplony o ani jedną pozycję i znajdzie wreszcie godne miejsce we francuskiej bibliotece w sypialni pani domu oraz dużo większej w salonie. :))
"Budda Kobiet" nie mogłaś widzieć, ponieważ wystawa jest czasowa, otwarta na początku września. Uściskuję serdecznie
Mój dział sztuka także powiększa swe zasoby, bo o ile zakup książek z innych kategorii udało mi się ograniczyć, o tyle albumy, biografie artystów, czy książki około sztuki mają absolutny priorytet. O ile inne mogę wypożyczyć z biblioteki o tyle nie umiałabym się cieszyć lekturą już "wyczytaną"
OdpowiedzUsuńNo to mnie pocieszyłaś, że widzieć nie mogłam. Choć oczywiście nie jesteśmy w stanie zwrócić uwagi na każdy muzealny eksponat :)
Katalogi z wystaw i albumy to najcięższy z wdzięcznych tematów, z którym przyszło się zmierzyć naszym pomocnikom przeprowadzkowym. I choć twierdzili, że lekkie te pudła (młodość!), w tej kwestii również zamierzam zachować wstrzemięźliwość...
UsuńJa lubię przeprowadzki, bo trochę porządkuje się swoje życie wtedy. Mnie czasami przybywa rzeczy, oprócz ubran. Mam w biurze całe mnóstwo wspomnień i nieraz zabieram do domu.
OdpowiedzUsuńMyślałam o Tobie przez ostatnie dni, bo akurat jestem w drodze do mojej gryfowskiej hacjendy przez Wrocław i będę tam dziś o 10. Planuję zostać parę godzin, gdy pogoda dopisze. Nie chciałam cię odrywać od domowych zajęć.
Ja mam w domu programy teatralne sprzed 50 lat. Może się potem umówimy ♥️