Niunia dzwoni do mnie znad morza.
- Co u ciebie słychać, żabko? - pytam.
- Ciociu, nie mów na mnie żabko.
- Dlaczego?
- Bo ja nie lubię żabek.
- OK.
- Mów do mnie "psie"...
(O matko!! Mam skojarzenia z "Trylogii".)
- ...pieski są śliczne - kontynuuje Niunia - i mają ząbki.
Cholewka, nieźle kombinuje. :)))
cóż za zoologiczna rodzinka; pszczółki, pająki, żabki-nie-żabki, pieski i nie wiem kto jeszcze...
OdpowiedzUsuńJest jeszcze leniwiec i dużo mrówek, choć wolałabym wiewiórkę... :)
UsuńDam znać, jeśli pojawi się coś nowego.
W sumie mogłabym dołączyć, w pracy nazywają mnie mrówką robotnicą, choć ja uważam, że właściwiej byłoby powiedzieć wół roboczy.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńRóżnica jest zasadnicza. Mrówka pracuje, ponieważ czuje zew, słyszy wewnętrzny głos, wół dlatego, że nie ma innego wyjścia. ;)