Wyrzeźbione w drewnie popiersie młodej kobiety w złowieszczym przykurczu, loczki z naturalnych włosów, gorączkowe rumieńce na policzkach, naturalistycznie wymalowane oczy i zęby przyprawiały o dreszczyk niepokoju w pełnym słońcu.
Zakładam, że autor dołożył wszelkich starań, by jak najudatniej oddać urodę "Cyganeczki", niestety, jak dla mnie przedobrzył. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz