Idealnie współgrająca z kościelnymi nawami Muzeum ekspozycja Mendiniego zachwyciła mnie wyrafinowaniem budowanym z najprostszych form, potęgą symboli, ocierającą się o mistykę, grą z tradycją i współczesnością. Porwała w rejony sztuki użytkowej przez duże S, wzornictwa przemysłowego wyniesionego przez Artystę w bałwochwalczy i jednocześnie ironiczny sposób w rejestry sztuki wysokiej.
Nie wzięłam aparatu z przyczyn, z których zwierzałam się już na łamach, więc dysponuję jedynie zdjęciami z telefonu.
Wnętrze świątynki ludzkiej próżności i egotyzmu |
Galeria świetnych rysunków na antresoli |
Mebel-ołtarzyk |
Fragment wystawy w Galerii Neon ASP |
Dzisiejsze telefony robią cudne zdjęcia. Luuudzie, że ja nie poszłam...
OdpowiedzUsuńDzięki Ewciu za wyrozumiałość, ale to raczej zdjęcia poglądowe. Dla tych, co nie poszli :))
UsuńSztuka nowoczesna to nie do końca moje klimaty, ale rysunki świetne! Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńPrzy samych rysunkach projektowych, światopoglądowych, sztukopoglądowych, żartobliwych można było spędzić dobrą godzinę. Niestety, mało kto się zagłębiał albo ludzie mają skuteczniejszą percepcję od mojej ;)
UsuńNamawiam do dania szansy sztuce współczesnej, potrafi porwać :)