Noc piękna i młoda, ściany kuchni różowe, grzejniki gorące, Gruyere dojrzały i po północy jeszcze pyszniejszy. Przysięgam, że nie piłam niczego prócz mocnego kakao z miodem lipowym, który to napój (zdradzę w tajemnicy) jest nektarem, ambrozją i eliksirem w jednym i, o dziwo, nie figuruje na żadnej liście używek...
Korzystając z okazji, że wybiła jakiś czas temu północ i nastał TEN dzień, chciałabym życzyć wszystkim Paniom, żeby niezbicie wierzyły, iż są mądre, piękne, wrażliwe, życzliwe, pracowite, zabawne, bo tak jest i już :-)
Jak dobrze wstać skoro świt, Pszczółko, i przeczytać te słowa pachnące miodem lipowym :)
OdpowiedzUsuńFajnie uradować Rannego Ptaszka :) Rzadko widuję...
UsuńPS, u mnie jest 6:25 nie 21:25. Czy to jaki znak?
OdpowiedzUsuńBlogspot testuje na kobietach kolejną wersję wehikułu czasu... ;)
UsuńI wzajemnie - od serca składam najlepsze życzenia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam z mokrego wro :)
UsuńNawet ściany w kuchni pod kolor, tematycznie :)
OdpowiedzUsuńKażde słowo pod kolor :)
UsuńWzajemnie miodolubna pszczółko!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Miód mi się kończy, więc przerażona zadzwoniłam ostatnio do Mamy, która pośredniczy w zakupach od zaufanego pszczelarza. Okazało się, że mam w zapasie jeszcze trzy słoje, o których zapomniałam... Miód jest dobry na wszystko - poza sklerozą ;)
Usuń