Bawiłyśmy się z Niunią w pociąg. Ona była pasażerką, ja konduktorką.
- Bilet do kontroli poproszę.
- Nie mam.
- Jak to?? Szanowna pani jedzie na gapę?? Trzeba będzie wysiąść na następnej stacji.
- Nie wysiadam!
- A dokąd pani się wybiera?
- Do Śinoujsia.
(W Świnoujściu Niunia bawiła na wakacjach i wryło jej się w pamięć na wieki wieków.)
- Cóż... Chyba nie mam wyjścia... Zgadzam się na jazdę bez biletu, ale tylko ze względu na pani urok osobisty.
Niunia podaje coś konduktorowi na niby.
- Co to takiego?
- Urok osiobiśty.
Zamilkłam z wrażenia. Wreszcie miałam urok osobisty...
Przez chwilę. Potem usłyszałam:
- Prosie oddać.
Nie wypadało zabrać dziecku i uciec w świat :)
Pani Pszczółko, polecę po was obu Młynarskim. Coś mi wieczorem w prawe kolano wlazło, a to ma jakiś niewyjaśniony kontekst z rozumem :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.tekstowo.pl/piosenka,wojciech_mlynarski,w_co_sie_bawic.html
Młynarski genialnie wspomógł Twój rozum zajęty kolankiem ;)
Usuń"W co się bawić?" - pytacie wespół.
Niunia nie ma żadnych wątpliwości. Nowe koncepcje pojawiają się tak często, że po minucie na plaży w Śinoujsiu pędzimy (z masą miśków i lalek w walizkach) w góry, a za kolejną minutę do Torunia. Ostatnio doprowadzałyśmy złodzieja biżuterii na komisariat, gdzie następnie smażyłyśmy mu (oraz córeczce policjanta, która wpadła z wizytą) naleśniki... Scenariusze nadają się dla Coenów. :)
"Daleka pora na pytanie to czy bliska?" - zastanawiają się dalej Ewa i Wojciech (Zygmunt chyba nie będzie zazdrosny;).
Na co z pewnym niepokojem przytoczę starą prawdę "dzieci szybko rosną"...
Niunia ma nie tylko wielki urok "osiobisty", ale i inteligencję!
OdpowiedzUsuńW połączeniu z niewyczerpaną energią daje to ... bombę. Ciekawe, co zechce rozwalić... ;)
Usuń