Karmię smakowitymi pocztówkami z początków 20. wieku i względnie świeżymi zdjęciami produkcji własnej. Dzięki tym ostatnim odkryłam na nowo Chateau Malmaison. Tak właśnie powróci na łamy wdzięczny temat francuskich zamków i pałaców, który z niewiadomych przyczyn (akurat!) zarzuciłam dawno temu.
Malmaison znajduje się rzut camembertem od Paryża i jest idealnym celem podróży dla fanów Napoleona, Józefiny, Napoleona i Józefiny, róż oraz stylu empire.
Józefina była obłędną strojnisią. Na ubrania i biżuterię wydawała krocie siejąc spustoszenie w mężowskich/państwowych szkatułach. Próżność przypłaciła życiem. Podejmując w 1814 roku cara Aleksandra I założyła ponoć zwiewną i wydekoltowaną sukienkę, a że dzień był chłodny, przeziębiła się oprowadzając gościa po swoim słynnym rozarium oraz parku pełnym egzotycznych roślin i zwierząt. Kilka dni później zmarła na zapalenie płuc.
W pałacu można zobaczyć sporo kunsztownych okazów jej garderoby, muszę odnotować botki haftowane w pszczoły. Niestety, nie zachowała się sławna suknia usiana złotymi pszczółkami, w której wystąpiła podczas koronacji na cesarzową.

No faktycznie, taaakie fotki chować przed spragnionym światem? Szkoda, że nie mam stosownej przestrzeni, by i u siebie zakręcić tak malowniczo kafelkami .
OdpowiedzUsuńWidziałabym taki "wzorek" w wersji nieco pomniejszonej w Twoim przedpokoju, mógłby potem przejść płynnie do łazienki :)
UsuńZawsze zwracam uwagę na oryginalne kamienne podłogi w pałacach, kościołach, starych francuskich domach i z uporem maniaka je fotografuję. A jak przyjemnie latem chodzić boso po wyślizganych piaskowcach i stuletnich ceglanych płytkach w pewnym domu w Langwedocji... Chowają się parkiety, wykładziny i nowoczesne włoskie kafle.