Podczas ćwiczeń.
Spider: Co pan tak zawzięcie esemesuje?
Student: Do żony do szpitala.
Spider: Coś poważnego?
Student: Nieee, nudzi jej się... Potem będzie rodzić.
Spider: Pan tu sobie problemy numeryczne rozwiązuje zamiast siedzieć z żoną w szpitalu??
Student: Ale to będzie cesaarka...
Spider: Tym bardziej.
Student: Ale to nie pierwszy raaz...
Nic tylko uczyć się od studentów :)
O Matko kochana! rodzenie, cesarka, nie pierwsza w dodatku, a która przecie może być wręcz zagrożeniem dla życia i która na pewno pozostawi ślady zdrowotne - to nuuuda dla podmiotu (przedmiotu) zainteresowań studenta! Luuudzie, co i poco on studiuje? Się nie uśmiecham, zgrzytam!
OdpowiedzUsuńMa Chere, większość mężczyzn reprezentuje wrażliwość emocjonalną z okresu środkowego paleolitu i za naszego życia tego nie nadrobią ;)
OdpowiedzUsuńO Mamo... To Cyborg był, nie Człowiek.. Serdeczności!
OdpowiedzUsuńNormalka, co tu się będzie facet żoną przejmował...szkoda mi jej! Niezłego delikwenta sobie wybrała! Dwóję takiemu postawić panie profesorze, liczyć może i potrafi, ale chyba nic poza tym...
OdpowiedzUsuńKobietki drogie, chyba poniosła nas feministyczna interpretacja... Spider zagroził, że nie opowie mi już żadnej anegdoty, bo chłopak jest w porządku i po zajęciach poleciał do szpitala, tak jak ustalili wcześniej z żoną...
UsuńHaha! D. pewnie będzie do mnie "zawzięcie esemesował" z jakiegoś zebrania. "Kochanie przyj, ja będę jak tylko skończymy, sporządzę raport i znajdę veliba"
OdpowiedzUsuńMoże na wszelki wypadek przetłumacz D. ten wpis, koniecznie z komentarzami i pod zmienionym tytułem "Grand faux pas".
Usuń