Trzeba było najpierw zamacerować na noc... A w ogóle to już wracaj, napatrzyłaś się już chyba na te byki i tych przystojniaków, którzy zamiast przez nich skakać - zwiewają...
Melduję się posłusznie pod chmurami Wrocławia. Będąc niedoświadczoną w byczych daniach kucharką, powinnam była zapytać mądrzejszych i doświadczeńszych :) Przystojniaki owszem tchórzliwe, zamiast wziąć byka za rogi jak starożytni gladiatorzy, biorą nogi za pas...
Trzeba było najpierw zamacerować na noc...
OdpowiedzUsuńA w ogóle to już wracaj, napatrzyłaś się już chyba na te byki i tych przystojniaków, którzy zamiast przez nich skakać - zwiewają...
Melduję się posłusznie pod chmurami Wrocławia.
OdpowiedzUsuńBędąc niedoświadczoną w byczych daniach kucharką, powinnam była zapytać mądrzejszych i doświadczeńszych :)
Przystojniaki owszem tchórzliwe, zamiast wziąć byka za rogi jak starożytni gladiatorzy, biorą nogi za pas...