piątek, 2 grudnia 2011

Wszędobylskie jarmarki

W Rennes, stolicy Bretanii, na placu przed historycznym gmachem parlamentu bretońskiego, obecnie mieszczącym sąd, trafiliśmy na jarmark. Nie zaskoczyło nas to szczególnie, bowiem od połowy listopada począwszy, od Normandii po Lazurowe Wybrzeże, trwa we Francji szaleństwo bożonarodzeniowych kiermaszów, podczas których można obkupić się w najpyszniejsze produkty Kraju Smakoszy, takie jak gęsie wątróbki, sery, wina, czekolady i wiele innych, nabyć oryginalne bądź dziwaczne rękodzieło na prezent, poprawić krążenie krwi kubkiem grzanego wina i zmusić żołądek do tytanicznej pracy nad daniem z żelaznego jarmarkowego repertuaru jak tartiflette czy churros ;)


Bezkresna równina tartiflette - dania wymyślonego w latach 80. celem podniesienia sprzedaży sera Reblochon
Grzanemu winu mówimy: Tak!



Smażonym na głębokim oleju churros - bombie kalorycznej rodem z Hiszpanii - mówimy: Innym razem..., bo znajomi czekają z kolacją.

2 komentarze:

  1. Churros - mniam! Polecamy, szczególnie posypane cukrem i zamaczane w gęstej gorącej czekoladzie, nic tak nie stawia na nogi! :) (Z tego co widać na zdjęciu to chyba właśnie takie sprzedawali.) Pozdrawiamy, M i A

    OdpowiedzUsuń
  2. I to jest główna przyczyna, dla której udamy się na wakacje do Hiszpanii :) Czyż można lepiej zacząć dzień niż tłuściutkimi churros z gorącą czekoladą??? Zapoznany geniusz kulinarny wymyślił to połączenie!! Założę się, że Gaudi tworzył swoje szalone projekty w euforii po-śniadaniowej. Repozdrawiamy :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...