piątek, 7 października 2011

W Dolinie Wilków

Myślałam, że widzieliśmy już wszystko, co godne uwagi w promieniu 50 km od Gif, jednak magiczna Ile de France wyciąga kolejne króliki z kapelusza. W drodze do Parku Sceaux zboczyliśmy na lewo kierując się za strzałką z zachęcającym napisem brocante (sklep z antykami), żeby trafić do stuletniego domu w Châtenay Malabry z przyjemnie wyeksponowanymi meblami, szkłami, porcelaną. Bee z rozkoszą nurkowała w pachnących dawnymi wiekami wnętrzach, podczas gdy Spider wygrzewał się na ławce przed domem korzystając z łaskawej aury. Podczas miłej pogawędki na temat żyrandoli właścicielka sklepu poleciła nam wizytę w pobliskiej posiadłości Chateaubrianda i arboretum, to poszliśmy.
François-René de Chateaubriand (1768-1848) był francuskim pisarzem, politykiem, dyplomatą (ambasadorem Francji w Berlinie, Londynie, Rzymie) zapalonym podróżnikiem, jego nazwiskiem ochrzczono danie z polędwicy wołowej. (Kulinaria stawiam w jednym rzędzie z literaturą i polityką. A co!)
Po opublikowaniu ostrej krytyki rządów Napoleona, został przez tego ostatniego skazany na banicję z Paryża. Zakupił wówczas, w 1807 roku, posiadłość w Dolinie Wilków, 11 km na południe od stolicy, i zamieszkiwał wraz z żoną do 1818.



Środkowa część domu pochodzi z czasów Chateaubrianda, boczne skrzydła dobudowali kolejni właściciele.

Gotowe rozwiązanie dla pań, które mają za dużo na głowie ;)
Oryginalne wyposażenie wnętrz nie zostało zniszczone przez wojny i pożogi, bądź rozgrabione przez wrogie armie lub popalone przez nieświadomych ich historycznej wartości prostych obywateli, ale sprzedane przez samego polityka, celem spłacenia długów. Obecne wyposażenie jest próbą rekonstrukcji na podstawie istniejących dokumentów, zapisków i pochodzi w całości z początków XIX wieku.


Popiersie pięknej Juliette w kącie
Powyżej pokój, w którym mogła nocować odwiedzająca pisarza w Dolinie Wilków Madame Juliette Recamier, sławna piękność tamtych czasów, żona bankiera, gospodyni salonu literackiego, jedna z kochanek romansowego Chateaubrianda.

Następnie udaliśmy się do arboretum założonego w obecnym kształcie po 1890 roku, będącego kontynuacją parku z 1777.



Cedr libański został zasadzony w 1895 roku i tak mu się spodobała gleba oraz miejscowy mikroklimat, że w ciągu zaledwie wieku rozrósł się do rozmiarów namiotu cyrkowego.


Pejzaż niczym z okolic Guilin w Chinach
W Châtenay Malabry naliczyłam cztery parki, w pobliskim Sceaux znajduje się wspaniały park gigant. Mieszkańcy tych zielonych przedmieść naprawdę nie mogą narzekać na brak świeżego powietrza i miejsca do pikników.

A morał z wycieczki płynie taki, żeby nie trzymać się kurczowo wyznaczonego planu, nie zawsze zmierzać prosto do celu, ale dać się ponosić znakom (również typu brocante :) i pozwolić światu się zaskakiwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...