Odrobina słońca w każdej postaci wydaje się dziś pożądana. Równie dobrze w formie kamiennego detalu z gotyckiej katedry w Metz. Pozytywna nowina jest taka, że najgorsze mamy za sobą i dzień będzie się wydłużał. Niestety poo-woo-luuu-tkuuuuu...
Komentujesz z prędkością światła, słonecznego oczywiście :) W przypadku tej płaskorzeźby tropy zdają się prowadzić do archanioła Uriela... Świątecznie i serdecznie ściskam
Dokładnie, grunt, że z górki do wiosny. To naprawdę grubo [chmur było], że nawet w Gdańsku słońce się nie przebiło. Chyba że chodzi bardziej o to, że późno wstawałaś. :)
Rzymskie słoneczka też zapewniają o lecie chyba. Na jubileuszowych wydaniach książek Iwaszkiewicza były takie podobne twarze.
OdpowiedzUsuńŚwiąteczne pozdrowienia.
Komentujesz z prędkością światła, słonecznego oczywiście :)
OdpowiedzUsuńW przypadku tej płaskorzeźby tropy zdają się prowadzić do archanioła Uriela... Świątecznie i serdecznie ściskam
O jak miło, w tym roku chyba, jak w żadnym wcześniej brakowało mi światła dziennego. Niech zatem przybywa nawet po minutce, czy dwie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, grunt, że z górki do wiosny. To naprawdę grubo [chmur było], że nawet w Gdańsku słońce się nie przebiło. Chyba że chodzi bardziej o to, że późno wstawałaś. :)
Usuń