czwartek, 1 lutego 2018

Nostalgia i szaleństwo w męskim wydaniu

Demokratycznie i równościowo oddaję muzyczny głos panom. Od utworu Sweet amerykańskiej grupy Cigarettes Afer Sex nie mogę i nie chcę się opędzić. Gra mi w głowie albo w laptopie od kilku dni. Przedstawiciel gatunku zwanego niezwykle trafnie dream pop`em. Uwaga, naprawdę można się rozmarzyć i niebezpiecznie odpłynąć od rzeczywistości...
Piosenka idealna do kameralnego tańca we dwoje. (Spider wytrzymał dwie minuty, czyli jedną siódmą tej delikatnej, cudownie zapętlonej kołysanki... Dla mnie mogłaby trwać drugie tyle... :) 


Z wysp szczęśliwych chciałabym Was teraz zabrać do jaskini, w której trwają rytualne, transowe tańce wokół ognia i rządzą pierwotne, nieujarzmione przez kulturę instynkty. Polska formacja BNNT i The Last Illiterate. Wytrzymajcie do szóstej minuty, potem jest jeszcze lepiej. Utwór idealny na poranne pobudzenie ducha walki przed trudnym dniem.

 

W kolejnej piosence zakochałam się od pierwszego słyszenia... Genialny "staroć", w którym smutek i rezygnacja wybrzmiewają na równi z pogodą ducha i nadzieją. Dwóch muzycznych gigantów John Lee Hooker i Van Morrison w niezapomnianym duecie I cover the Waterfront.


P.S. Poczułam się trochę jak prezenterka radiowa. Fajna robota :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...