Niunia dzwoni do mnie z urlopu w Karpaczu. Gwarzymy o górach i śniegu, którego nie ma, gdy nagle oznajmia radośnie:
- Ciociu, a wies, ze my mamy stuke w pokoju nad łózkiem?!?!
- Super! Ładna ta sztuka?
- Mhmm, ładna. Białe kwiatki!
- Fajny hotel mamusia znalazła.
Wtedy słyszę, jak dziecko mówi ni to do mnie, ni do siebie:
- Ciekawe, skąd oni wiedzieli, ze ja kocham stuke.
Wybucham śmiechem, a moja rozmówczyni konsekwentnie ciągnie wątek:
- Ciociu!!! Musis mi więcej stuki kupować!!
To a propos obiecanych obrazków z aniołkiem-stróżem spod młyna.
Siostra mnie zabije, jeśli Niunia, zamiast zdobyć solidny, dobrze rokujący finansowo tytuł magistra inżyniera Politechniki Wrocławskiej, wybierze studiowanie historii sztuki albo, o zgrozo!, ASP...
No i zainfekowałaś Dziecinę! A fe...
OdpowiedzUsuńNiedobra ciotka, bezmyślna ciotka, izolować od młodocianych!
UsuńTo jak? Nie kupować Niuńce tych obrazków pod młynem?
;)