Niewątpliwie warto znać kilka faktów na temat historii zwiedzanej budowli, ale te można sobie przeczytać w przewodniku siedząc w kawiarni z widokiem na... lub w internecie w wieczór poprzedzający randkę z... Za dwa miesiące i tak większość informacji zniknie w przepełnionych, zabałaganionych szafach pamięci. Emocje i wrażenia przechowują się znacznie dłużej w tajemniczych sekretarzykach. W każdym razie w pszczelim świecie:)
W Awinionie rozpoznałam i rozpracowałam wroga romantycznego turysty - "odiogajda", więc następnego dnia zwiedzając teatr rzymski w Orange byłam mądrzejsza. Wzięłam małą jak ucho hipopotama słuchawkę, ale trzymałam z dala od narządu słuchu. I chłonęłam klimat miejsca, podziwiałam słońce odbijające się w kamiennych murach, skontrastowane z nimi błękitne niebo, opalając się na starożytnych stopniach i rozpływając w wakacyjnej błogości.
Żądzę wiedzy dopuściłam do głosu na koniec i od fonicznego (nie)przyjaciela dowiedziałam się, że posągi cesarzy, jak ten Augusta stojący pośrodku ściany za sceną teatru, produkowano w starożytnym Rzymie masowo, a następnie rozsyłano do odległych prowincji. Zmiana panującego wiązała się z operacją wymiany głów w posągach. Do starego tułowia dosztukowywano głowę nowego cesarza.
Z ręką przyklejoną do ucha |
Tak! Masz rację Dorotko, lepiej patrzeć i odczuwać :) niż chłonąć wiedzę z zamkniętym sercem.
OdpowiedzUsuń"Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko."
Dzięki za ten fajny wpis. Oczywiście wierny czytelnik czeka na kolejne :)
Pozdrawiam
Trochę czasu zajęło mi dojście do takich cennych wniosków - do niedawna byłam wyznawcą "szkiełka i oka" - przynajmniej w turystyce ;) Zdążyłam przejść z przewodnikiem w ręce wiele miast, zgodnie z wyznaczoną przez autorów trasą i patrząc na wskazane przez autorów budynki (obłęd!), zanim uwierzyłam romantycznemu poecie. Dzięki za przywołanie cytatu - towarzyszył mi przy pisaniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło Wiernego Czytelnika z zachmurzonego Paryża. P.S. To niesprawiedliwe, że die Sonne zostało w Prowansji...