Saihoji w zachodnim Kyoto zwana popularnie Kokederą, czyli Świątynią Mchu, to jedno z najbardziej metafizycznych miejsc, jakie odkryłam podczas tej podróży. (Angielskie określenie "spiritual" wydaje się dużo trafniejsze.) Spacer wokół stawu w kształcie ideogramu, znaku serca, wśród plam słońca kładących się na wszechobecnym mchu (jest go tu podobno 120 gatunków), na wyspach z kamieni i drobnych liściach japońskich klonów przenosił w piąty wymiar doskonałego piękna...
cudownie jest tak zanurzyć się w pięknie, kiedy już nic nie potrzeba, nawet słów. Wystarczy być i chłonąć i zawłaszczać takie miejsce na wieczność
OdpowiedzUsuńTak doskonale to ujęłaś, że zamilkłam. :)
Usuń