piątek, 14 kwietnia 2023

Dzień prawie idealny

Korzystam z każdej nadarzającej się okazji (czyt. tworzę sytuacje wymagające nieodzownej bytności), żeby tylko zaciągnąć Spidera do Warszawy. Byliśmy w lutym i marcu, w kwietniu raczej się nie zapowiada, ale już w maju coś się kroi.😊

W którąś lutową niedzielę pojechaliśmy na jednodniową wycieczkę, żeby odebrać zakupiony obrazek (firmom kurierskim nie można przecież w takich kwestiach zawierzać😏) oraz rozświetlić mroki zimy za pomocą niezawodnej metody - sztuki. Udało się zobaczyć w Muzeum Narodowym powszechnie zachwalaną wystawę "Przesilenie. Malarstwo Północy 1880-1910". Trzy bardzo satysfakcjonujące godziny wśród obrazów i myśli. M.in. o harmonii i majestacie naturalnego świata, czerpaniu z niego siły, spokoju i niemożliwym do zrealizowania pragnieniu bycia jego integralną częścią. Zaskakująco znaczący udział kobiet malarek w artystycznym życiu Skandynawii w tymże okresie.





Zostało jeszcze pół godziny, żeby wpaść na stałą ekspozycję MN i pozachwycać się Pankiewiczem. To jest temat dla psychoanalityka, dlaczego za każdym razem inny artysta rezonuje z moją psychiką... A dzięki chwalebnie długim godzinom otwarcia Zachęty (codziennie do 20.00!), nie pogardziliśmy retrospektywą znakomitego rysownika i grafika Tadeusza Kulisiewicza.













Na koniec, aby i ciało coś miało z tego stolicznego dnia, pojechaliśmy na kolację do Pracowni Sushi na Woli. 10 minut autem od Zachęty, rezerwacja na 20.20, ponieważ miejsce jest w weekendy oblegane. Wcale się nie chwalę, ale do optymalnych harmonogramów mam talent. Sushi z Pracowni okazało się, niestety, słabo dopracowane, nie polecam. "Liczyłaś na świeżego łososia w niedzielę wieczorem??" - podsumował Spider. Nooo, strasznie roszczeniowa jestem. Być może w poniedziałki lub wtorki bywa smaczniej...

Ok. 22 wyruszyliśmy w drogę powrotną do Wrocka. Kochamy własne łóżka oraz domowe jedzenie i rozstajemy się z nimi tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne. Nocne podróże z dobrą muzyką również lubimy. Mojemu rycerzowi, który nie przemęcza się, a wręcz regeneruje w muzeach, dopisuje za kółkiem energia, ja mogę zamknąć zmęczone oczy i zasnąć.

4 komentarze:

  1. Też lubię te wypady do stolicy na wystawę czy dwie. Miałam szczęście widzieć Przesilenie. Tak, też moją uwagę zwróciły kobiety malarki. I przyznam, że jakoś tak całkiem przypadkiem, ale ich obrazy bardziej mi się podobały, choć nie powiem, aby nie podobały mi się obrazy namalowane przez panów. W Zachęcie nie byłam, bowiem połączyłam tę wizytę z wizytą na Zamku (Canaletto oraz Norblin). Sama się czasami zastanawiam, czy ja to jestem normalna, aby jechać na wystawę i jeszcze czerpać z tergo taką radość, jakby mi czegoś przybyło, jakbym stała się bogatsza. Ale jak czytam twój wpis to widzę, że nie ja jedyna. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem jesteśmy lekko szurnięte, ale za nic i na nic bym tego nie zamieniła. :D Poza tym skoro można jechać kilkaset kilometrów, żeby popatrzeć na góry, morze, architekturę miast i wsi, dlaczego by nie zrobić tego samego dla wystawy czy spektaklu? :)
      Fajnie, że zdążyłaś na Canaletta, my nie dotarliśmy, ale też nie miałam ciśnienia, widziałam sporo jego prac w Wiedniu i Paryżu, bardziej żałuję, że przegapiłam wystawę Aleksandry Waliszewskiej w Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

      Usuń
  2. Ja z kolei nie znam pani Oli zupełnie, nawet- tu herezja-nie słyszałam o niej- więc nie mogłam żałować. Canaletto też oglądałam sporo w Paryżu i nawet na wystawę jego prac tam trafiłam. I z tej dwójeczki bardziej podobał mi się Norblin, może dlatego, że Canaletto bardziej i lepiej znany, a Norblin to odkrycie- jego rysunki, gwasze takie delikatniejsze, skromniejsze - jakby malował nie na pokaz, a bardziej dla siebie, choć to niemożliwe. Ale takie odniosłam wrażenie. Jakby Canaletto mówił patrzcie, jak ja pięknie maluję, jak oddaję rzeczywistość, a Norblin - czyż ten świat nie jest piękny i jaki ciekawy. Co nie znaczy, abym nie lubiła Canaletta, który tak pięknie malował Wenecję, Warszawę, Drezno i parę innych miast

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ładnie zrecenzowałaś Norblina, że jednak zaczęłam żałować. :) Tymczasem we Wrocku czeka na Ciebie kilka ciekawostek...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...