czwartek, 16 maja 2013

W ogrodzie

Serdeczne pozdrowienia z wrocławskiego Ogrodu Botanicznego. Strasznie jestem zajęta lataniem z kwiatka na kwiatek, oglądaniem zadziwiających szczegółów i wywąchiwaniem aromatów.



Cudownie stać pod narkozą słodkiego zapachu, pod kwitnącą, rozłożystą czeremchą, z której przy najlżejszym podmuchu wiatru opadają dziesiątki drobnych płatków. Ciepły majowy śnieg. Ach, co za wrażenie - zamknąć oczy i czuć płatki zsuwające się delikatnie po policzkach jak po ślizgawce na ziemię...



Japońską wiśnię uginająca się od różowych, pełnych kwiatostanów można śmiało uznać za kwintesencję urody naturalnego świata. Nadmiar tego piękna wypełnia zmysły i umysł tworząc roztwór nasycony. Więcej nie sposób wchłonąć. Patrzenie na nią uzależnia, co potwierdza przypadek Japończyków, którzy gapią się od wieków nie mogąc przestać. Zdjęcia nie będzie, gdyż żadne foto tego zjawiska nie pokaże.

Dobra wiadomość - pojawiły się w końcu pszczółki. Brzęczało ich kilka nad żółtością azalii pontyjskich (z drżeniem serca czytuję od kilku lat o nękających je dolegliwościach, mogących prowadzić nawet do wyginięcia). Rozczula widok tych niezwykłych stworzeń, uzależnionych od cukrów małych pracoholiczek, latających po kwitnącym świecie w niestrudzonych poszukiwaniach, wykonujących mimochodem kawał pożytecznej roboty, a w zaciszu ulowych pieleszy tworzących cud-miód, jeden z najdoskonalszych pokarmów na ziemi, bez którego życie byłoby smutniejsze, zaś kakao pozbawione głębi smaku.



To jest ten radosny, pełen witalności i nadziei moment, gdy wszystko piękne, młode i dopiero się zaczyna. Nie przegapić :)



13 komentarzy:

  1. Nie znam nikogo, kto wiedziałby więcej o sztuce życia niż Bee! Zdjęcie rozkwitającego rododendronu przepiękne! Nie przegapić...chyba wybiorę się jutro do parku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Holly :* Ja tylko w miarę możności dostrzegam, doceniam, dążę... Szkoda, że czeremcha przekwitła, bo postałybyśmy razem :)

      Usuń
  2. Patrząc na zdjęcia naszła mnie ochota na wycieczkę do Parku Oliwskiego (przy okazji zajrzeć do Katedry, w której nie byłam sto lat, a może więcej). Ale kupiłam rower i muszę poznawać teraz ścieżki rowerowe :(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowerem możesz zapuścić się na łąki, na pola, a tam dopiero pachnie i brzęczy... :) Oliwę zwiedzaliśmy z S. podczas naszych pierwszych wspólnych wakacji...

      Usuń
    2. Na razie to ja rowerem wkoło bloku :) Piękne wspomnienia z pierwszych wspólnych wakacji.

      Usuń
    3. Guciu :D. Czy ktoś trzyma za siodełko? Nabierzesz wkrótce pewności i rozmachu :)

      Usuń
    4. :)))) Nigdy w życiu nie miałam roweru, jeździłam na pożyczonym ostatnio ponad dwadzieścia lat temu. Okazało się, że miałam za wysoko siodełko i stąd ten strach. Dzisiaj już wypuściłam się nieco dalej (na osiedle:)i chyba w końcu załapałam. :)

      Usuń
  3. Cześć Bee:) Uczta dla oczu:) Na razie na odwiedzanie parków brak czasu, tym bardziej cieszę się z ogródka:) Serdeczności nadmorskie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór Anex, zawsze mi miło, gdy wpadasz na ucztę, choć to raczej skromny poczęstunek:) Własny ogródek, pod warunkiem, że ukwiecony, jest niezłym rozwiązaniem. I nikt Cię z niego nie wyprosi o 18 :)

      Usuń
  4. Ależ się rozbuchało. Znów coś przegapiłam? Ja jutro nie będzie lało (co wieszczy pogodynka) lecę podziwiać. Może będzie nawet piękniej jak na twoich zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałaś zakwitającą wiśnię japońską (co mogę poświadczyć przed dowolną instancją, z japońskim Ministerstwem ds. Kwitnienia Drzew, Krzewów i Kwiatów włącznie ;), czyli właściwie kwintesencję wiosny, życia i naszej samotnej planety :) Jednakże na moich zdjęciach zabrakło różowego tamaryszka, więc zdecydowanie przyleć.

      Usuń
  5. Chylę czoła przed wyborem nie publikowania "japońskiego foto", bo to rzeczywiście nadmiar piękna jak na kadr wąski. Taki Ogród to piękne miejsce na wiosnę, ale już pszczółko wróć do nas, z nowymi historiami, proszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ileż by tu było opowieści, gdybym miała nieco więcej pszczelich cech...
      Niedługo wrócę :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...