Z dziennika Nihon Anno Domini 2002:
Wśród japońskich matek panuje niezbite przekonanie, iż należy hartować dzieci od becika począwszy. Ma to prawdopodobnie uodpornić małego człowieka na choroby ... będące efektem zimowego oszczędzania prądu i gazu przez rodziców a następnie przez niego samego. (Ach, te zakorzenione wzorce postępowania, każdy mógłby coś dorzucić w tej materii, nieprawdaż?) Dlatego w środku japońskiej zimy na zewnętrznych parkingach supermarketów spotyka się mamy z bosonogimi pociechami na biodrach, kilkulatki biegają boso po nieogrzanych mieszkaniach, a na dwór wypuszczane są w skarpetach, krótkich spodenkach i wiatrówkach.
W szczękający ziąb uczniowie noszą przepisowe mundurki szkolne, których zarówno górna, jak i dolna część wydaje się dość kuriozalna. Góra to wypisz wymaluj bluza z dziewiętnastowiecznego pruskiego gimnazjum. Dół składa się z krótkich spodenek w przypadku chłopców, mini spódniczek u dziewcząt, białych podkolanówek u płci obu. Nieco przerażający akcent kolorystyczny zimowego pejzażu stanowią fioletowe kolana maluchów biegnących do szkoły oraz sine nogi gimnazjalistek na rowerach. W tym czasie obcokrajowcy noszą kurtki puchowe, czapki, szaliki i trzęsą się na sam widok małych Japończyków.
Czasami dochodzi do konfrontacji z przedstawicielami innych kultur na tle różnic w dbaniu o dzieci. Rodzina Y. mieszkała przez rok na północy Stanów Zjednoczonych w związku ze stypendium naukowym małżonka. W grudniu pani Y. wybrała się na zakupy do supermarketu z dwuletnim synkiem, odzianym niczym w słoneczny wiosenny dzionek. Leciwa Amerykanka zainteresowała się losem dziecka i palnęła matce wykład, z którego, nawiasem mówiąc, pani Y. rozumiała co dziesiąte słowo. Nieśmiała, zaskoczona naruszeniem jej prywatności Japonka naprzeciw ekstrawertycznej, asertywnej Amerykanki. Potyczka w trosce o dobro dziecka. Zderzenie dwóch postaw w dziale owoców morza. Pani Y. oddała walkowerem. Tzn. dała się przekonać na czas pobytu w USA, ze szczególnym uwzględnieniem wizyt w supermarkecie. Powróciwszy do ojczystego kraju wróciła do starych praktyk. Twierdzi, że jej dzieci nie chorują częściej niż powinny...
Trudno wyrokować na temat tego narodowego programu hartowania. Faktem jest, że statystyczny Japończyk żyje najdłużej spośród wszystkich nacji zamieszkujących Ziemię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz