Przejście dla pieszych, świeżo pomalowanych kilka pierwszych pasów. Samochód służby drogowej blokuje skrajną nitkę trzypasmówki, żeby auta po niej nie jeździły. Zapala się zielone światło dla pieszych. Tłoku nie ma, wczesny wieczór. Prócz mnie jedynie młody mężczyzna. Przechodzę obok pasów, żeby nie zostawić śladów, nie niszczyć czyjejś pracy, swoich butów. Mężczyzna idzie środkiem, bez zakłóceń w marszrucie. Z naprzeciwka jedzie dwójka rowerzystów. Dziewczyna dokładnie jak ja, omija z boku, facet pruje centralnie. Wnioski mam, poparte wieloma innymi obserwacjami, ale wyciągajcie własne.😆😏
Może jestem niesprawiedliwa, jednak mam wrażenie, że płeć męska nie ma nadmiernej skłonności do analizy zastanej sytuacji. To chyba jakaś wada wrodzona, mówię to jako matka syna, który ogólnie niegłupi czasem zadziwia mnie w tym względzie. Co prawda po świeżo malowanym raczej by nie przeszedł, ale ma inne genialne pomysły.
OdpowiedzUsuńZnakomicie to ujęłaś. Dziękuję za podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Mnie też się nader często wydaje, że panowie widzą tylko mały fragment obrazka, rzecz jasna ten, na którym im bardzo zależy. ;) I ślizgają się po powierzchni zdarzeń, bo tak wygodniej... To może być po części wrodzone, ale i kulturowo wzmacniane przez wieki.
Usuń