Pierwszy przystanek w Prowansji - Carpentras. W drodze do lawendowego Sault zatrzymaliśmy się na spacer po tym wiekowym miasteczku, położonym 20 km na wschód od Awinionu. Cały pożądany zestaw prowansalskich dekoracji na powitanie. Wąskie uliczki, ciurkające fontanny, cieniste platany, spłukane słońcem beże i głębokie szafiry.
Wiekowe napisy na wyblakłej fasadzie. Nad domami najprawdziwszy baby blue. |
Światło Południa przyłapane na gorącym uczynku |
Katedra Saint Siffrein |
Obowiązkowa wieża zegarowa, tu schowana w podwórzu |
Jak na Francję przystało - sztuka na ulicach |
Pan: Wino jest najzdrowszym i najbardziej higienicznym napojem. Pani: Jesteś pewny? Wątroba: Nie jestem ;) |
Puk-puk.
Czas jechać dalej.
Bajka! A może, dla odmiany, sprokurowałabyś coś obszerniejszego na temat swoich podróży? Umiejętności 'językowe' znajduję obiecujące :)
OdpowiedzUsuńA o jakiej objętości relacji myślimy? :)
UsuńHa:) Popieram - jak dla mnie objętość im obszerniejsza tym lepsza:) Błękit i cała reszta obłędne:) Mimo niechęci do wysokich temperatur na pewno kiedyś to wszystko obejrzę:) I chciałabym nieśmiało polecić północne błękity - może były dostępne tylko w tym roku, nie wiem, w każdym razie natrafiliśmy na cudne ich odcienie za kołem podbiegunowym i skradły nam serca:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia Norwegii są tak przekonujące, że - pomimo niechęci do niskich temperatur - na pewno kiedyś wyruszę na północ :) Obym trafiła na takie błękity jak Wy, bo pięknie wyostrzają tamtejsze magiczne pejzaże. Pozdrawiam słonecznie :)
Usuń... zdecydowanie obszerniejszą niż ma na myśli... Anex. Gruuubą księgę :)
OdpowiedzUsuńO żeszz... Czułam pismo (z gruuubej księgi) nosem ;) Tylko proszę nie dołącz do grona moich prześladowców... Albo dołącz :)
UsuńSie zobaczy co sie da zrobić :)
UsuńPięknie! Każde takie klapki na drzwiach wpisywałabym najchętniej do światowego dziedzictwa kultury! Ktoś chyba o nie dba...
OdpowiedzUsuńTrzeba koniecznie złożyć wniosek do UNESCO w sprawie pieska :) Jeśli jest tak stary jak Pałac Episkopalny (obecnie Pałac Sprawiedliwości), na którego okazałej bramie kołacze, to ma jakieś 350 lat - wg ludzkiej miary. Wg psiej będzie ponad dwa tysiące! Czyli pamięta czasy Imperium Rzymskiego... Oto przykład kobiecej logiki ;)
UsuńWe Francji raczej dba się o takie detale, dzięki czemu sporo zachowało się do naszych czasów. W Carpentras widziałam kilka świeżo odrestaurowanych bram.