Był to żart stand-up`owy, niepoprawny politycznie, prowokacyjny, stworzony specjalnie dla mnie... Wolałabym perfumy, ale niech będzie. Nie powiem, ubawiłam się.
- Mam już plan na emeryturę - oznajmił Spider. - Zamierzam mieszkać w domku na wsi, samowystarczalnym energetycznie, z własną studnią, odnawiać stare radia, robić wino... I mieć za żonę zawsze studentkę drugiego roku.
Końcowy koncept intrygujący, śmiały, a nawet karkołomny... Chętnie popatrzę na realizację z ostatniego piętra Musee d`Orsay, gdzie planuję zamieszkać na emeryturze. 😉😊😎
Ależ to chyba można połączyć, gdybyś została studentką wydziału sztuk pięknych w Paryżu z praktykami w Orsay i dogłębnie studiowała ten drugi rok......:) poproszę o rezerwację jakiegoś kącika pod Pissarro (wielożeństwo mnie nie interesuje, więc nie spokojnie innego miejsca proszę mi nie rezerwować).
OdpowiedzUsuń:D :D - na razie tyle. Resztę muszę przemyśleć :*
UsuńPięknie to wykombinowałaś, Gosiu. :) W sumie Pająk nie sprecyzował, czy domek musi stać na polskiej ziemi, czy mógłby na podparyskiej. Jednakowoż sama nie wiem... Może lepiej niech mu te studentki obierają owoce na wino... :D Miejsce przy Pissarro masz zaklepane.
UsuńI pomyśleć, że moja pierwsza praca była pracą w muzeum, co prawda tylko w MNG, ale jednak muzeum. Zupełnie tego nie doceniałam. Może jak emerytura nie wystarczy na utrzymanie zatrudnię się w muzeum, jako opiekun ekspozycji muzealnych, tak się to ładnie nazywało :), ale jak już to wolałabym w Orsay niż w Gdańsku.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że również przemyślałaś sprawę uwzględniając ceny masła oraz benzyny i Pissarro będzie sobie musiał poszukać innej opiekunki albo odpalić Ci wynagrodzenie. ;) W końcu go stać. :D
Usuń