Wędrujemy po Parku Szczytnickim podziwiając potężne stare drzewa, falujące nieskoszonymi trawami cudowne wiosenne łąki... lub towarzysząc w podziwianiu. Zauważamy wiewiórkę, która budzi zainteresowanie nas obojga i wywołuje dyskusję na temat inteligencji tych pięknych stworzeń. Spider po-wąt-pie-wa, co budzi zdecydowany sprzeciw Bee.
- Wiewiórki są bardzo inteligentne!! Pamiętasz ten film dokumentalny, w którym stworzono im tor przeszkód prowadzący do orzecha? Jak szybko uczyły się na błędach i zapamiętywały właściwą ścieżkę dostępu?! Szalenie inteligentne!! Mój drogi... Ty od lat nie potrafisz zapamiętać kilku ścieżek dostępu...
- Aha! W takim razie napisz na blogu, że masz męża głupszego od wiewiórki.
Pół parku usłyszało mój gromki śmiech.
No i napisałam.
No cóż, panowie rzadko wykazują tego rodzaju inteligencję. Kochanie, gdzie leżą moje skarpetki, serwetki, talerze, łyżeczki, kieliszki... o nie, tu chyba przesadziłam. Kieliszki to wiedzą gdzie się znajduję. Choć Spidera o taką znajomość lokacji nie posądzam. Za w innych dziedzinach możemy tylko próbować za nimi nadążać.
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się jeszcze z tego samego filmu, że wiewiórki bezbłędnie trafiają w większość miejsc, w których zakopały swoje zapasy, a są ich setki... Więc w dodatku mają lepszą pamięć od mężczyzn!!:)) Spider bez problemu znajduje tylko słodycze, które osobiście schowałam dla gości. Chętnie rozwinęłabym wątek szkolenia mężczyzn przez wiewiórki, ale nie będę ryzykować, bo może się to skończyć kursem fizyki dla pszczółki. ;)
Usuń