Idę z Niunią nad Odrę, gdzie w okolicach Mostu Grunwaldzkiego i Domu na Wodzie odbywa się akcja sprzątania rzeki i jej nabrzeży ze śmieci. Dzieweczka zrywa słonecznego, jesiennego mlecza i oznajmia:
- Dam ten kwiatek temu, kto się ze mną pobawi.
Jako liderka zabaw z Niunią wysuwam własną kandydaturę.
- Nie, nie, nie - odpowiada mistrz przekory. - Ty dostaniesz zero kwiatków.
Wnoszę zdecydowany protest, posuwając się do lekkiego szantażu.
- Ale ciociu!!! Zero to też fajna liczba!!
Zatem poniedziałkowy błysk oświecenia jest następujący: jeżeli macie czegoś zero, nie przejmujcie się, nie martwcie, nie desperujcie, bo zero też może być fajną liczbą :))
A ze śmieci może powstać sztuka. Poniżej mały fotoreportaż z akcji sprzątania Odry, w której brały udział i przedszkolaki, i licealiści. Więcej na temat organizatorów tego zamieszania, dającego nadzieję na lepszą i piękniejszą przyszłość rzeki, miasta i mieszkańców:
http://onwater.pl
Piękne te instalacje, co za kreatywność.
OdpowiedzUsuńJak zawsze trafiasz w samo sedno :)
UsuńZdjęcia nie oddają zapału i twórczej atmosfery, jakie towarzyszyły powstawaniu tej świetnej, zaangażowanej sztuki... postużytkowej.
Świetna inicjatywa. A zero jest takie owalne, lubię owalne kształty. Zero problemów, zero zmartwień, zero lat do emerytury, zero chorób - tak zero jest fajną liczbą
OdpowiedzUsuńPrzypadki wymienione przez Ciebie są podejrzanie tendencyjne ;) Dorzuciłabym jeszcze zero śmieci w miejscach dla nich nieprzeznaczonych.
UsuńPisząc, że zero może być fajne, myślałam o mądrym zdaniu, że czasami lepiej dla nas, że nie dostajemy wszystkiego, czego pragniemy, bo moglibyśmy tego nie unieść... :)