Bawią się w policję. Niunia odgrywa dzielną funkcjonariuszkę, ciotka czarne charaktery oraz szefa policji. Nasza bohaterka po licznych błyskawicznych i spektakularnych ujęciach przeróżnych gagatków otrzymuje z rąk przełożonego medal za odwagę oraz awans na generała (1. nie będę dziecku żałować 2. nieważne, że stopnie w policji nazywają się inaczej niż w wojsku).
- Super! Jestem generałką! - wykrzykuje Niunia, bezwiednie poprawiając wychowaną w czasach betonowego patriarchatu ciotkę, która zbyt często odruchowo stosuje męskie formy dla określenia zawodów.
Żeńskie końcówki są takie naturalne i oczywiste dla małych dziewczynek. I niezbędne.
***
Odbieram Niunię z zerówki i udajemy się na obowiązkowe lody, a następnie na gwarny plac zabaw. Robi się gorąco, więc dzieweczka zdejmuje spódnicę.
- Będziesz chodzić w rajtuzach? - zapytuję. - Nie wygląda to za dobrze...
- A mnie to nie interesuje, ciociu, jak wygląda.
Po prostu Niunia reprezentuje radykalny odłam feminizmu, mający za nic zewnętrzną atrakcyjność. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz